|
...Ale to już było i nie wróci więcej
chociaż tyle się zdarzyło to do przodu
wciąż wyrywa głupie serce.
Ale to już było i zniknęło gdzieś za nami.
Choć w papierach lat przybyło to wciąż
jesteśmy tacy sami... |
Szkolne
jubileusze kryją w sobie wielką siłę. Jest nią przywiązanie do
szkoły, koleżanek, kolegów, nauczycieli, swoistej dla każdej szkoły
atmosfery, a co najważniejsze – do własnej młodości. Swą młodość w
Zespole Szkół Mechanicznych przeżyło wiele pokoleń. Szkoła wykształciła
około 16 000 absolwentów!!! Ta liczba mówi sama za siebie. Z dumą mogliśmy
zaprezentować swój dorobek i bogatą tradycję. A było z czego
wybierać.
22 i 23 września 2007
roku w murach Mechanika spotkało się wielu
absolwentów, którzy z łezką w oku wspominali dawne dzieje: czasy
beztroskiej młodości, bezinteresownych przyjaźni, czy pierwszych
miłości. To piękne i niezwykłe jednocześnie, że podczas uroczystości
spotkali się wszyscy dyrektorzy placówki – byli
i obecni, co dla
młodzieży było szczególną lekcją historii. W jednaj ławie zasiedli:
dyrektor Józef Michajłowicz, piastujący urząd prawie 30 lat (1953 -
1981); dyrektor Lechosław Ulewicz powołany na stanowisko w 1981
roku; dyrektor Juliusz Bujalski (1991-2002) oraz obecny dyrektor,
absolwent szkoły – Krzysztof Anklewicz.
Szkolne korytarze zapełniły
się w ten sobotni ranek ponownie. Niezwykle wzruszające spotkania,
poszukiwania zapomnianych twarzy, łzy szczęścia, wspominki, gwar –
taka to atmosfera panowała tego dnia w Mechaniku. Skupienie podczas
Mszy celebrowanej przez księdza Infułata Kazimierza Jandziszaka, wspomnienia
księdza – absolwenta Mechanika, czy refleksje zaproszonych do
świdnickiego teatru gości, były świadectwem szczególnego znaczenia i
niepowtarzalnego klimatu szkoły.
Lata mijały, zmieniali się ludzie,
przeobrażał się kraj, zmieniał
się też charakter szkoły,
ale ta placówka nadal żyje, jest otwarta na świat, jest historią
tego miasta. Podkreślali to w swoich przemówieniach min. Prezydent
Świdnicy Wojciech Murdzek, przedstawiciele Starostwa Powiatu,
reprezentanci związków zawodowych, dyrektorzy innych szkół i
oczywiście sami absolwenci.
Po oficjalnych przemówieniach i części
artystycznej, wszyscy jeszcze raz powrócili do szkoły na ul.Sikorskiego 41. Uroczysty obiad, spotkania w kawiarenkach, bal,
czy ognisko w niedzielne przedpołudnie to tylko niektóre z atrakcji
przygotowanych na okoliczność jubileuszu.
Każdy znalazł coś dla
siebie i co najważniejsze – odnalazł własną cząstkę, powrócił do
lat młodości.
Długo
można by mówić o szkole, o jej sukcesach i problemach, o ludziach,
którzy w różny sposób byli z nią
związani.
Każdy jubileusz skłania nas do refleksji nad tym, co do tej pory
zrobiliśmy. Jedno jest pewne, że szkołę tworzymy wszyscy i wspólnie
decydujemy o jej losach. Trzeba wykorzystać doświadczenie naszych
poprzedników, by właściwie budować przyszłość.
doR |
|